• header
  • header

Uwaga! To jest archiwalna kopia serwisu OKiS | Przejdź do aktualnej wersji -> www.okis.pl

Sygnały

« powrót

Odra 12/2015- Jacek Dobrowolski

Dodano: 21.12.2015 13:19

TRIUMF CHOPINISTÓW Z DALEKIEGO WSCHODU

 

Zwycięstwo w XVII Konkursie Chopinowskim Koreańczyka Seong-Jin Cho, który zachwycił perfekcją i darem lirycznej wypowiedzi, oraz trzecie, czwarte i piąte miejsca dla pianistów chińskiego pochodzenia, mimo że obywateli Kanady i USA, jak i wyróżnienie dla pianistki japońskiej, to wielki triumf chopinistów wywodzących się z Dalekiego Wschodu. Zdobywczyni trzeciego miejsca, Kate Liu, do ósmego roku życia mieszkała w Singapurze; zaczęła grać, mając lat cztery, a jej pierwszy amerykański nauczyciel był z pochodzenia Chińczykiem. Popularność muzyki Fryderyka Chopina w krajach będących pod wpływem kultury chińskiej jest niebywała. Dla większości Japończyków i Koreańczyków Chopin to kompozytor numer jeden i wybitni pianiści grający Chopina są tam bohaterami mass mediów. W Japonii dzieci bawią się grą komputerową „Wieczna sonata – sen Chopina”. Nobuyuki Tsuji – niewidomy młody pianista grający Chopina jest wielką gwiazdą telewizji. Inny japoński pianista, Yukio Yokoyama, zagrał w 2011 roku wszystkie 212 utworów Chopina w czasie niemal 18-godzinnego maratonu, bijąc rekord Guinnessa.

Najbardziej popularny pianista na świecie, Chińczyk Lang Lang, słynie z interpretacji Chopina, choć nigdy w warszawskim Konkursie nie startował. I podobno już ponad 18 milionów jego ziomków gra utwory Chopina… Międzynarodowe pianistyczne konkursy chopinowskie odbywają się w w Tokio, Taipei, Daegu, Singapurze i Kuala Lumpur, gdzie mieszka wielu Chińczyków. W koreańskim mieście Daegu działa Akademia Muzyczna im. Chopina.

Przypomnijmy, że pianiści Dalekiego Wschodu wielokrotnie zajmowali czołowe miejsca w Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim. Dwukrotnie wygrali go Chińczycy – Fu T’Sung (1955) i 18-letni Li-Yundi (2000), a raz Wietnamczyk Dang Thai Son (1980). Japończycy dotychczas zajmowali miejsca: Mitsuko Uchida drugie (1970), wspomniany Yukio Yokoyama trzecie (1990), a inni dwukrotnie czwarte i dwukrotnie piąte. Pianiści z Południowej Korei dopiero w XV Konkursie znaleźli się w czołówce, kiedy to bracia Dong Hyeh Lim i Dong Min Lim zajęli ex aequo trzecie miejsce.

Powody popularności Chopina na Dalekim Wschodzie są psychologiczne i – duchowe. Konfucjanizm i buddyzm uczą opanowania, posłuszeństwa i wypełniania obowiązków w ścisłej, patriarchalnej hierarchii społecznej, czyli kształtują silną wolę kosztem ekspresji uczuć i emocji, które muszą być trzymane na wodzy przez ściśle obowiązującą etykietę. Dzięki temu krąg kultury chińskiej stworzył niezwykle wyrafinowaną kulturę duchową, sztukę, literaturę, teatr i muzykę.

Jednakże emocje w dzisiejszych, stresujących czasach „wyścigów szczurów”, domagają się silniejszej uczuciowej ekspresji niż kaligrafowana poezja, projektowanie ogrodów czy powtarzanie ściśle choreografowanych form tradycyjnych teatrów. Medytacyjny i poetycki duch kultury wysokiej Dalekiego Wschodu potrzebuje świeżych wzruszeń serca, tym bardziej że dawna kultura jest coraz bardziej traktowana przez technokratyczne społeczeństwa jako zbiór kunsztów muzealnych. Dlatego duży sukces w Japonii odniosła w 2011 roku sztuka no Stroiciel fortepianu autorstwa polskiej japonistki i literatki Jadwigi Rodowicz – o duchu Chopina ukazującym się artyście Eugène Delacroix w ogrodzie w Nohant. 

Dlaczego właśnie Chopin porusza w sercach ludzi Dalekiego Wschodu także romantyczne uczucia, jakich istnienia nie podejrzewalibyśmy pod obowiązującą u nich najczęściej maską uprzejmego uśmiechu? Otóż jego muzyka, podobnie jak Claude’a Debussy’ego, wyraża moim zdaniem przede wszystkim żywioł wody, jak i żywioł wielu uczuć wyższych – melancholii, nadziei, tęsknoty, zachwytu nad tym, co subtelne i delikatne. Przytoczyłbym na dowód tego poglądu nie tylko oba Preludia Deszczowe i II Balladę „Świteziankę”, czy Impromptu cis-mol Op. 66, ale i wiele utworów, w których słychać pulsowanie źródeł, szmer strumyków i kaskad, falowanie wód i odgłosy ulew. A właśnie woda jest ulubionym żywiołem medytujących w górach buddystów i taoistów... Wszystkie jej formy, również mgła, obłoki, deszcz i śnieg, są, według nauk mistrzów taoizmu i zen, doskonałym wyrazem wyższej inteligencji poznawalnej w medytacji; o preludiach Chopina André Gide powiedział, że każde z nich preludiuje do medytacji.

Wodami rządzi księżyc i tę lunarno-akwatyczną energię czuje się zwłaszcza w nokturnach i preludiach Chopina, podobnie jak w dyscyplinach japońskiej sztuki i muzyki (flet shakuchachi, haiku, sztuka ogrodowa, teatr no). Jest to zgodne z estetyką zen hołdującą takim kategoriom estetycznym jak tajemniczość „yugen” oraz samotność i melancholia „wabi-sabi”.

Choć nie sposób nie zauważyć, że obok żywiołu wody w muzyce Chopina mamy do czynienia również z żywiołem ognia; zarówno jego polonezy, jak walce są bardzo flamboyant, czuje się w nich ducha rewolucji. O tym rewolucyjnym charakterze muzyki Chopina Robert Schumann powiedział: To armaty ukryte w kwiatach. Te silne uczucia są jednak wzięte tu w karby wyrafinowanej struktury i wielkiej inteligencji. Jak uważam, to właśnie poetyckie połączenie żywiołowości z dyscypliną tak przyciąga do Chopina ludzi Dalekiego Wschodu.

 

Jacek Dobrowolski